Barsiaczne wypociny....1

Miejsce codziennych dyskusji na wszelkie tematy.

Awatar użytkownika
Barsa
Posty: 1695
Rejestracja: 18 sty 2007, 12:00
Lokalizacja: Nou Camp ;)

Barsiaczne wypociny....1

Postautor: Barsa » 15 cze 2007, 20:00

Sierpniowe salwy


Barbara W. Tuchman



Sformułowałem problem:

Bitwa pod Tannenbergiem jako jedna z najważniejszych bitew I wojny światowej.

Bitwa pod Tannenbergiem oraz była jedną z najważniejszych bitew podczas I wojny światowej, jej przebieg oraz skutki zaważyły na działaniach na froncie wschodnim jak i zachodnim.
Działania na froncie wschodnim rozpoczęły się 17 sierpnia 1914 roku, kiedy to gen. Rennekampf wkroczył ze swoją 1 armią do Prus Wschodnich, kierując się w kierunku Królewca, dwa dni później do Prus 2 armia rosyjska pod dowództwem gen. Samsonowa zaatakowała z kierunku Puszczy Kurpiowskiej na Olsztyn. Generalny plan rosyjski polegał na odcięciu wojsk niemieckich od linii Wisły poprzez połączenie obu armii rosyjskich w rejonie Olsztyna-Ostródy i oskrzydleniu oraz w dalszym rachunku okrążeniu 8 armii niemieckiej.
Dowódcą 8 armii niemieckiej był gen. Prittwitza, szefem sztabu był gen Waldersee. Gen. Prittwitz nie posiadał ani talentu militarnego ani doświadczenia w zakresie kierowania armią, swoje stanowisko zawdzięczał koneksjom na dworze, jego szef sztabu był co prawda uzdolnionym oficerem ale niedawno przeszedł groźną chorobę i nie doszedł jeszcze do pełni sił. Ważne role w dowództwie 8 armii odgrywali też płk Hoffmann(z-ca szefa operacji) oraz gen Grunert. Plany niemieckie polegały na opóźnianiu ruchów wojsk rosyjskich i niedopuszczeniu do okrążenia 8 armii, w skrajnym wypadku OKW(Sztab Generalny) ułożył plan wycofania się za Wisłę.
Po początkowych bitwach pod Stołupniami i Gąbinem, sytuacja na froncie wymagała natychmiastowych działał ze strony niemieckiej, której wojskom groziło odcięcie. Gen. Prittwitz nie mógł zdecydować się na nic i innego jak odwrót na linie Wisły i prośbe o posiłki(miło, że płk Hoffmann przedstawił mu śmiały plan odwrócenia frontu wojsk niemieckich przeciw armii Samsonowa i zaatakowania jej). Szef Sztabu Generalnego gen. von Molke(młodszy) postanowił dokonać zmiany na stanowiskach dowódcy i szefa sztabu 8 armii. Dowódcą został gen. Hindenburg a szefem sztabu gen. Ludendorff. Nowi dowódcy armii uzupełniali się świetnie, Hindenburg imponował spokojem, natomiast Ludendorff śmiałością i genialnością swoich planów. 23 sierpnia obaj panowie przybyli do Malborka.
Sytuacja na froncie w dniach 23-25 sierpnia przedstawiała się następująco:
• gen. Rennekampf ze swoją 1 armią po sukcesie(częściowym) pod Gąbinem zarządził chwilowy odpoczynek, który miał na celu po pierwsze lepszą aprowizacje armii(były kłopoty z zaopatrzeniem), po drugie bał się, że pod jego naporem Niemcy mogą wycofać się za Wisłę, przed tym jak gen. Samsonow zagrodzi im drogę ucieczki swoją armią.
• 2 armia rosyjska wyczerpana i ponaglana przez dowódcę frontu płn-zach. gen. ¯ylińskiego po zdobyciu Nidzicy i Działdowa miała nacierać dalej w kierunku na Ostródę(gen Samsonow w trosce o to, żeby armia niemiecka mu się nie wymknęła postanowił skierować natarcie swojej armii bardziej na płn-zach., co okazało się błędem ponieważ odległość między rosyjskimi armiami zwiększyła się do 120 km, co skrzętnie wykorzystali Niemcy okrążając prawe skrzydło 2 armii rosyjskiej), siły rosyjskie uszykowano następująco: korpusy generałów Martosa i Klujewa (XV i XIII), wzmocnione przez 2 Dywizję Piechoty z XXIII Korpusu gen. Kondratowicza znajdowały się w centrum i miały 26 sierpnia rozpocząć ofensywę na linii Olsztyn-Ostróda. Na lewym skrzydle znajdował się I Korpus generała Artamanowa, wspierany przez kolejną dywizję z XXIII Korpusu (3 Dywizję Piechoty Gwardii). Na prawym skrzydle, w odległości 80 km, znajdował się VI Korpus gen. Błagowieszczenskiego
• 8 armia niemiecka była w trakcie przegrupowania, I korpus gen. Francois po przetransportowaniu koleją z rejonu Gąbina zajął stanowiska na prawym skrzydle ugrupowania niemieckiego, XX korpus(był już po kilkudniowych walkach z 2 armią rosyjską gen. Scholtza zajmował centrum, dalsze korpusy XVII i I rezerwowy podjęły już marsz w kierunku skrajnego prawego skrzydła Rosjan, działalność tych korpusów miała na celu całkowite oskrzydlenie 2 armii rosyjskiej, co do dwóch ostatnich korpusów Ludendorff nie mógł się do końca zdecydować, bał 1 armii rosyjskiej, która po manewrach niemieckich miała tak naprawdę wolną drogę do wkroczenia na tyły Niemców, jednak po przechwyceniu wiadomości Samsonowa do dowódców korpusów i dywizji odnośnie następnych działań swojej armii(później także przechwycono podobne rozkazy Rennenkampfa, armia rosyjska miała problemy z komunikacją, czasem wysyłano nie szyfrowane albo „słabo” szyfrowane wiadomości drogą radiową) zdecydowano o użyciu tych korpusów w zbliżającej się ofensywie.

Jak wiec widać manewry niemieckie były bardzo śmiałe, zostawiono 1 armie rosyjską bez jakiejkolwiek osłony (oprócz 1 dyw. kawalerii, która nie była w stanie powstrzymać kilku korpusów rosyjskich) i wszystkimi siłami postanowiono uderzyć na drugą armie rosyjską. Ryzyko było duże, Rennenkampf w mógł wejść na tyły ugrupowania niemieckiego co równałaby się klęsce i zagładzie 8 armii. Jednak 1 armia rosyjska zamiast podjąć zdecydowany marsz na kierunek płd-zach. skierowała się powolnym marszem za zach., wynikało to z przekonania dowódcy, że Niemcy zostali rozbici w bitwie pod Gąbinem. Jednak w wyniku tych manewrów, które były zasługą głównie Ludendorffa oraz Hoffmanna a także dobrego wywiadu niemieckiego, 8 armia osiągnęła przewagę ludzką, jakościową(głownie w artylerii) a także taktyczno-strategiczną nad wrogiem, ugrupowanie niemieckie zyskało świetne ustawienie przed bitwą, a wróg nie zdawał sobie sprawy, że ma przed sobą cała 8 armie.
Ważnym aspektem jest też to, że 25 sierpnia płk Tappen, szef operacji w niemieckim Naczelnym Dowództwie, zawiadomił telefonicznie gen. Ludendorffa o przekazaniu do jego dyspozycji trzech korpusów i dywizji kawalerii z frontu zachodniego. Zdumiony gen. Ludendorff odpowiedział, że posiłki nie są mu potrzebne, poza tym bitwa już się rozpoczyna i nowe siły nie zdążą wejść do walki. Ostatecznie na front wschodni wysłano jedynie dwa korpusy (XI i Rezerwowy Gwardii) i 8 Dywizję Kawalerii. Korpusy te brały udział w walkach pod Namur, a po upadku twierdz belgijskich uznano, iż zwycięstwo na froncie zachodnim jest przesądzone i część wojsk może być wysłana na wschód. Wysłanie tych korpusów osłabiło znacząco siłę wojsk niemieckich w ofensywie we Francji.
26 sierpnia decydujące wypadki miały miejsce na północnym skrzydle, gdzie o świcie rosyjski VI Korpus gen. Błagowieszczenskiego został zaatakowany przez XVII Korpus gen. Augusta von Mackensena. Korpus rosyjski nie walczył w pełnym składzie, 16 Dywizja Piechoty bowiem została kilka godzin wcześniej wysłana w kierunku Olsztyna. W tej sytuacji uderzenie niemieckie spadło na 4 Dywizję Piechoty. Wezwano na pomoc 16 Dywizję Piechoty, ta jednak była oddalona już o 12 km, a wracając na pole bitwy, natrafiła na wspomagający działania korpusu gen. von Mackensena I Korpus Rezerwowy gen. Otto von Belowa. Do wieczora 4 Dywizja Piechoty została rozbita przez XVII Korpus. W nocy z 26 na 27 sierpnia VI Korpus znajdował się w odwrocie, stanowił już tylko zdezorganizowaną miazgę cofającą się bez przerwy. Tym samym prawe skrzydło armii gen. Samsonowa zostało zniszczone. Najgorsze było jednak to, że o klęsce i wycofywaniu się korpusu, jego dowódca nie zawiadomił sąsiednich wojsk, tj. XIII i II Korpusu.
W centrum ugrupowania przeciwnika, zgodnie z wcześniejszymi rozkazami, przystąpiły do ofensywy rosyjskie korpusy generałów Martosa i Klujewa (XV i XIII), posuwając się w kierunku Olsztyna i Olsztynka. 27 sierpnia, drugiego dnia bitwy, zdecydowane działania rozpoczął korpus gen. von Francois. O 4.00 nastąpiło potężne przygotowanie artyleryjskie, a około 11.00 Niemcy zdobyli Uzdowo . I Korpus rosyjski wycofał się w kierunku na Działdowo. W centrum frontu doszło do dużego zamieszania, kiedy wspomagająca XV Korpus dywizja z XXIII Korpusu (2 Dywizja Piechoty) została odrzucona przez Niemców, odsłaniając skrzydło korpusu gen. Martosa. XIII Korpus kontynuował natarcie na Olsztyn, zajął go nawet, lecz na wieść o niepowodzeniach XV Korpusu opuścił miasto, dowódca korpusu bowiem, nic nie wiedząc o klęsce VI Korpusu, sądził, że maszeruje on w jego kierunku. Także i na tym kierunku powstała luka.
Na północnym skrzydle zajmowanym przez VI Korpus rosyjski, pobity poprzedniego dnia, dwa korpusy niemieckie (XVII i I Rezerwowy) ścigały zdezorganizowanego przeciwnika w kierunku na Szczytno , rosyjska flanka została całkowicie odsłonięta, dając możliwość wejścia wojskom niemieckim na tylu Rosjan.
Pod koniec dnia jasne stało się, że Rosjanie mają przed sobą silnego przeciwnika przygotowanego do zdecydowanych, ofensywnych działań, a nie jak sądził dowódca 2 Armii - pobite przez armię gen. Rennenkampfa resztki oddziałów usiłujące przedrzeć się za Wisłę. Samsonow nie wiedział także o ucieczce VI Korpusu i o tym, że I Korpus odchodzi coraz dalej na południe. Jego armia została pozbawiona skrzydeł i zagrażało jej okrążenie, jednak na następny dzień nakazał kontynuowanie natarcia XIII i XV Korpusowi. Natomiast dowództwo niemieckiej 8 Armii nakazało na ten dzień okrążenie XV i XIII Korpusu przez siły XX, XVII i I Rezerwowego Korpusu.
28 sierpnia rozstrzygnęły się losy bitwy. W centrum frontu, po początkowo korzystnych dla Rosjan starciach w okolicach Frankowa , późnym popołudniem rozpoczął się odwrót XXIII Korpusu w kierunku na Nidzicę. Na tyły kolejnego rosyjskiego korpusu (XV) od strony Waplewa zaczęły wychodzić jednostki XX Korpusu niemieckiego. Po południu gen. Martos zarządził odwrót. XIII Korpus opuścił Olsztyn i maszerował na Olsztynek na pomoc XV Korpusowi, jednak jego działania były tak rachityczne, że mimo zdecydowanej przewagi nad zagradzającymi mu drogę wojskami niemieckimi do późnej nocy nie zdołał wywalczyć swobodnego przejścia. O północy nadszedł rozkaz dowódcy 2 Armii nakazujący odwrót.
Jak wspomniano wcześniej, skrzydła armii już nie istniały. I Korpus wycofywał się w kierunku Mławy, a żołnierze rosyjscy byli tak wyczerpani i zdemoralizowani, że nie zareagowali na marsz niemieckich kolumn na wschód, w celu przecięcia dróg odwrotu pozostałym siłom 2 Armii. Na prawym skrzydle, dowódca VI Korpusu nie wykonał rozkazu gen. Samsonowa, nakazującemu obronę w rejonie Szczytna.
Sytuacja 2 Armii była tragiczna. Wobec otwartych dróg na tyły głównych sił rosyjskich jedynym wyjściem było nakazanie pospiesznego odwrotu. Jednak gen. Samsonow, który 28 sierpnia opuścił swoje stanowisko dowodzenia w Nidzicy i udał się do dowódcy XV Korpusu, stracił możność porozumiewania się z pozostałymi jednostkami. Decyzję o odwrocie wydał dopiero wieczorem. Było już jednak za późno. Dwa korpusy rosyjskie, które wysunęły się najbardziej do przodu, a więc XIII i XV zostały otoczone. 29 sierpnia do niewoli dostał się gen. Martos, dowódca XV Korpusu, a resztki jego wojsk zostały wybite lub poddały się na północ od Nidzicy. Z XV Korpusu ocalał tylko jeden oficer, któremu udało się powrócić do Rosji. Podobny los spotkał XIII Korpus, którego dowódca, gen. Klujew, dostał się w ręce Niemców, żołnierze zaś do 30 sierpnia zostali zabici lub wzięci do niewoli w rejonie na wschód od Nidzicy.
Zawiodły próby odsieczy organizowane przez I Korpus, który z niewielkimi stratami w ciągu poprzednich dni wycofał się na Mławę, a 30 sierpnia uderzył w kierunku Nidzicy, zdobywając ją przejściowo. Jednak gen. von Francois szybko zorganizował przeciwnatarcie, które 31 sierpnia odrzuciło Rosjan, ponownie zajęło Nidzicę i zadało im znaczne straty.29 sierpnia gen. Rennekampf wreszcie skierował własne siły na pomoc 2 Armii - II i IV Korpus w kierunku na Rastembork i Reszel , jednak już 30 sierpnia wycofały się one na pozycje wyjściowe. Spóźnione i nieskuteczne próby odsieczy nie dotyczyły już gen. Samsonowa, który popełnił samobójstwo w nocy z 29 na 30 sierpnia w lasach pod Wielbarkiem , zaledwie 10 km od granicy. Jednak granica była już obsadzona przez Niemców i dowódca 2 Armii, nie chcąc dostać się do niewoli, zastrzelił się
Klęska rosyjska była zupełna. Niemcy wzięli do niewoli ponad 92 000 jeńców - trzeba było aż sześćdziesięciu pociągów, aby odstawić ich na tyły. Zdobyto prawie 500 dział z 636 znajdujących się na uzbrojeniu 2 Armii. Liczbę zabitych i zaginionych żołnierzy rosyjskich szacuje się na około 30 000. Przestały istnieć korpusy XIII i XV, z których uratowało się zaledwie 50 oficerów i 2100 żołnierzy. Korpusy I i VI utraciły po dywizji każdy, a z XXIII Korpusu pozostała tylko jedna brygada.
Wiele było przyczyn rosyjskiej klęski. Przyczynił się do niej w głównej mierze dowódca 1 Armii gen. Rennekampf, wykazując bezczynność po bitwie pod Gąbinem. Jego armia najpierw wypoczywała kilka dni, a potem również bardzo opieszale, działała na kierunku królewieckim, gdzie w żaden sposób nie mogła połączyć się z armią gen. Samsonowa.
Gen. Rennekampf nie zorientował się nawet, że wojska niemieckie znajdujące się przed jego frontem oderwały się i zostały przerzucone na południe, nie wykorzystał do rozpoznania działań i zamiarów przeciwnika potężnej kawalerii, którą dysponował. Meldunki, które składał dowódcy Frontu Północno-Zachodniego, nie miały nic wspólnego z rzeczywistością i przyczyniły się do utrwalenia u gen. Samsonowa błędnego wyobrażenia o wojskach przeciwnika. Wiele błędów popełnił też Samsonow - także on nie wykorzystał licznej kawalerii do rozpoznania nieprzyjaciela, decydując się tylko na podstawie informacji z dowództwa frontu na przesunięcie swego pasa natarcia około 30 km na zachód, co praktycznie uniemożliwiało połączenie się z gen. Rennekampfem.
W momencie gdy wiedział już, że Niemcy przystępują do ofensywy przeciwko 2 Armii, dał się wciągnąć w pułapkę, wysuwając znacznie do przodu dwa korpusy i nie wydając w porę rozkazu odwrotu. Ogromna odpowiedzialność ciąży także na dowódcach jego korpusów, znajdujących się na skrzydłach, którzy swoją nieudolnością i tchórzostwem odsłonili tyły głównych sił armii. Nic więc dziwnego, że katastrofa tannenberska wywołała w Rosji falę pogłosek o zdradzie generałów, zwłaszcza tych niemieckiego pochodzenia. Szczególną bezmyślność wykazali rosyjscy dowódcy, którzy nie szyfrowali wiadomości i rozkazów przesyłanych przez radio. Niemcy zorientowani byli dokładnie o planach i położeniu przeciwnika.
Laury zwycięzców przypadły gen. Ludendorffowi i gen. Hindenburgowi, jednak dla niemieckiej opinii publicznej prawdziwym zbawcą Prus Wschodnich pozostał Hindenburg, o którym oficer jego sztabu, ówczesny pułkownik Max Hoffmann, złośliwie opowiadał kilka lat po bitwie: W tym oto miejscu feldmarszałek spał przed bitwą; tu właśnie spał po bitwie; a tutaj spał podczas bitwy.
Niewątpliwie mózgiem całej operacji był gen. Ludendorff, ale i on przeżył momenty załamania, przezwyciężone dzięki spokojowi i opanowaniu gen. von Hindenburga. 8 Armia zawdzięczała też wiele nieposłuszeństwu gen. von Francois, dowódcy I Korpusu. Celowo opóźnił on moment natarcia, czekając na ciężką artylerię, dzięki której zmusił do ucieczki I Korpus rosyjski, odsłaniając w ten sposób flankę armii gen. Samsonowa.
Bitwa pod Tannenbergiem miała jeszcze inne, poważne następstwa. Rosyjska ofensywa w Prusach Wschodnich spowodowała wcześniejsze wycofanie z frontu zachodniego dwóch niemieckich korpusów, które nie zdążyły pod Tannenberg, a zabrakło ich w momencie szczytowego niemieckiego zrywu na zachodzie - w ofensywie na Paryż. Tak oceniali te wydarzenia także i Rosjanie: Jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy ponieść taką ofiarę dla naszych sojuszników - odpowiedział rosyjski naczelny wódz, wielki książę Mikołaj Mikołajewicz, francuskiemu attache wojskowemu, składającemu kondolencje z powodu klęski.



Marcin Bazydło

Wróć do „Karczma”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości

cron