¯eby to tak wyglądało, działanie pojedynczych jednostek
W Poznaniu jakoś takich burd nie mają. Pozwolę sobie na małe pouczenie, odnośnie patriotyzmu.
Przytaczając "patriotyzm - postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar. Patriotyzm to również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury czy języka.". Więc lecimy po kolei.
1. Postawa szacunku.
Gdzie? Jak? Wyzywanie od ¯ydów i zdrajców, własnych obywateli? Oskarżanie bliźniego, że nie kocha kraju, na podstawie poglądów politycznych? Jasne...
2. Umiłowanie.
Chyba szalika na meczu Polska-Niemcy. Wystawianie flagi na balkonie nie załatwia sprawy. Podobnie, pochody.
3. Oddanie ojczyźnie.
Bierz karabin i do Iraku, Afganistanu walczyć razem z naszymi. Lub płać za kablówkę. Podpalanie tęczy, wyzywanie od wyżej wspomnianych lub otwieranie puszki z piwem podczas orędzia prezydenta to szczyt możliwości większości naszych "patriotów".
4. Chęć ponoszenia ofiar.
Tak dziś się nazywa bycie pobitym przez policję.
5. Pielęgnowanie tradycji, kultury i języka.
Ilu z tak zwanych patriotów wie, dlaczego święci jajka, co się stało 25 grudnia i kiedy wypada dzień Matki Boskiej. Niewiedza na temat polskiej kultury, z matury z polskiego mają 40%, a język - co drugie słowo kurwa, lewak albo ¯yd. Niepoprawna odmiana, błędy językowe i gramatyczne: "wziąść", "włanczać".
I jeszcze, co z ludźmi, którzy nie chcą być patriotami? Przecież istnieje taki wybór. Można nie kochać swojego kraju i nie działać na jego szkodę. Można być niewierzącym, a kultywować tradycję. Można mieć poglądy polityczne, a nie głosować, bo zwyczajnie nie ma na kogo. Można mieć w dupie ten kraj, ale tu żyć, bo tak się złożyło, że przyszło nam tu żyć. Wszystko można. Koniec końców tacy ludzie będą "komunistycznymi śmieciami, którzy nie kochali jedynego prezydenta". Przykro mi, taki kraj.
EDIT: Przytoczę też to, czego świadkiem był mój znajomy. Tyczy się to tych z ONR. NA prośbę o intonację Roty okazało się, że nasi patrioci nie znają słów. Smutne.