O Poległych PamiętaMY - 67 rocznica Powstania Warszawskiego

Miejsce codziennych dyskusji na wszelkie tematy.

Awatar użytkownika
Vondagar
Posty: 2692
Rejestracja: 01 maja 2007, 12:00
Lokalizacja: Mielec

Postautor: Vondagar » 26 sie 2011, 09:49

polecam artykuł:

http://wolnemedia.net/historia/powstanie-2011/

moim zdaniem gdyby powstanie było sukcesem ... niekt nie miał by wątpliwości czy było słuszne.

Awatar użytkownika
Woland
Posty: 1248
Rejestracja: 27 gru 2006, 12:00
Lokalizacja: £ódź

Postautor: Woland » 26 sie 2011, 23:02

IPL_Vondagar pisze:polecam artykuł:

http://wolnemedia.net/historia/powstanie-2011/

moim zdaniem gdyby powstanie było sukcesem ... niekt nie miał by wątpliwości czy było słuszne.


No tak zamknąć temat w kilkuset słowach... Davies napisał książkę, która ma z 800 stron. Ten artykuł pełny jest nieścisłości, nie wiem kim jest człowiek go piszący.
Najbardziej boli , że Radzio Sikorski dzień przed godzina W rzuca na twitterze kilkuset znakową opinię, granat który niszczy wszystko - pamięć, szacunek i godność. I odziera tych ludzi z tych wszystkich przymiotów bez zastanowienia, właśnie w ten dzień. Nie mógł tego napisać w czerwcu, listopadzie. Musiał 31 lipca...
Inna sprawa, że jakimś dziwnym trafem powstanie w gettcie jest dzisiaj gloryfikowane przy jednoczesnym deprecjonowaniu warszawskiego, a dlaczego? Przecież to w gettcie było z góry skazane na niepowodzenie. To ¯ydzi w gettcie mieli prawo podjąć walkę, a Warszawiacy nie?
A co z ostatnim, nieświadomym porozumiem Ruskich i Niemców odnośnie losu Polaków - to oni blokowali nadejście odsieczy powstańczych oddziałów z całej Polski. ¯ołnierze Podziemia dostali rozkaz pomocy Warszawie i spieszyli do stolicy, ale zarówno Niemcy jak i Rosjanie postawili blokady i uniemożliwili dotarcie tych oddziałów do Warszawy. Oni działali wspólnie, choć nieświadomie, przeciw Powstaniu!
Dwa tygodnie wcześniej wyzwolono Wilno, dokonali tego żołnierze AK we współpracy z Czerwoną Armią, a później ci pierwsi zostali aresztowani i wysłani do kołchozów.
Jednak nie chodzi tutaj o polityczne konsekwencje, tylko o same kwestie militarne. Jeśli gość w artykule pisze, że powstanie "załamało się" po kilku dniach, to ja pytam jakim cudem do 2 października walczono? Prawie dwa miesiące po załamaniu? Fakt, z dzienników powstańczych, z raportów komendy głównej AK można wyczytać dramatyczne raporty ale jednak dalej walczono, choć liczba ofiar była przytłaczająca. Dlatego odrzucam argument, że powstanie się załamało. Powstańcy nie osiągnęli strategicznych celów ale zrobili jedną bardzo ważną rzecz - trwali w walce i właśnie w czasie kiedy oni ginęli rzekomo bezsensownie była pora na reakcje, na pomoc, na to czego należy i trzeba żądać od sojuszników - przestańcie sobie sami wbijać szpilki i zwalać winę na swoich - to takie polskie!
Cała sprawa rozbija się tak naprawdę o Rosjan i to jak się zachowali, ich bierność (ale tylko częściowa, przypominam o tym co napisałem wyżej!), wyrachowanie i obserwacja konającego miasta. Oprócz odcięcia odsieczy nie dopuścili na lotniska samolotów aliantów, nie dali wsparcia artyleryjskiego, wysłali za to Berlingowców na pewną śmierć, bo jak inaczej nazwać tak nieprzygotowany desant... a w ostatniej dekadzie lipca nawoływali przez radio by chwycić za broń.

Powstanie to temat rzeka, ja jestem dumny z tego epizodu naszej historii i widzę w nim głęboki sens, podobnie jak w poprzednich zrywach.
Nie sposób jest oceniać tych wydarzeń z dzisiejszej perspektywy w sposób obiektywny, to jest po prostu niemożliwe...

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
_Markus
Posty: 347
Rejestracja: 01 lis 2010, 12:00

Postautor: _Markus » 27 sie 2011, 00:45

Ocena historii z perspektywy obecnej polityki to nieporozumienie ,tak jak nieporozumieniem jest obecny styl uprawiania polityki z obu stron.
Bo jeżeli wierzysz ze przypadek miał miejsce przy wypowiedzi na taki temat i w takim czasie to moim zdaniem tkwisz w błędzie.
Tragedią naszych czasów są nasze ''elity polityczne'' w sumie wywodzące się z jednej piaskownicy po pewnym czasie zaczęły sobie udowadniać kto z nich postawił większą i ładniejszą babkę. W imię swoich krótkowzrocznych interesów zaczęły niszczyć i gnoić wszystko co było świętością w tym kraju.
Zwłaszcza postawa najmniejszego bobasa doprowadziła do tego że ludzie obecnie utożsamiając jego postawę z ugrupowaniami ,środowiskiem katolickim i z wszystkim z czym ten mały krętacz zdołał omotać i perfidnie wykorzystał i wykorzystuje dalej do swoich celów.
Takim działaniem zniszczył i podzielił kościół ,etos solidarności czy również środowiska kombatanckie i większości dzieląc społeczeństwo samoistnie ukierunkował takie działania godzące we wszystko nawet w to co powinno być świętością.
Nikt nie uważa że Polacy nie mieli prawa do walki ,podważa się jedynie jej sens w konkretnie przyjętej sytuacji miejscu i czasie oraz ceny jaką przyszło za to zapłacić.
Trudno nie przyznać odwagi i patriotycznej postawy tym ludziom którzy dojrzewali w czasach gdy miłość do dopiero co odrodzonej ojczyzny to wartość najważniejsza.
Warszawa przygotowywała się do jego rozpoczęcia praktycznie od początku zajęcia przez Niemców była to beczka prochu z tlącym się lotem napakowana patriotyzmem oraz chęcią odwetu na wrogu oraz pod koniec postawieniu się Rosjanom.
Rząd na uchodźstwie dobrze wiedział co się świeci w europie kto i jak rozdaje karty a kto w ogóle nie został zaproszony do gry i rozpoczęcie powstania jako swoistej karty przetargowej mającej dać nam szanse zaistnienia w tej grze nie powiodło się.
Bo militarnie powstanie warszawskie zakończyło się klęską i gdyby je oceniać w aspekcie tamtej sytuacji z góry było skazane na niepowodzenie a moim zdaniem cel jaki był w zamierzeniach do osiągnięcia był nie adekwatny do ryzyka i potencjalnej strat jakie mogły zaistnieć .
Powstanie warszawskie ma jeden sukces na swoim koncie pośrednio przyczyniło się do przyhamowania radzieckiego parcia na zachód i właśnie dzięki niemu aliantom udało się dotrzeć do Niemiec bo inaczej po wojnie nie było by innej granicy jak tylko NRD i Francja .

Awatar użytkownika
Vondagar
Posty: 2692
Rejestracja: 01 maja 2007, 12:00
Lokalizacja: Mielec

Postautor: Vondagar » 27 sie 2011, 09:15

z ta granica to raczej nie tak, własciwie zachód nie chciał polski...to Stalin w Jałcie uparł sie aby nasz kraj zaistniał pod protektoratem Radzieckim. Dlatego wkurwia mnie zachwyt zachodem i tego syfu który ciągle nam pchają, bez mrugnoęcia okiem polska została olana a zoobowiązania aliantów nie dopełnione w 39, i bez mrugnięcia okiem nie tyle rzucono nas na pożarcie ruzkim tylko poraz kolejny postanowiono wykasować nas z mapy.

Co do powstania świetnie czyta sie te wasze teksty, choć mi wydaje sie ze kazde powstanie w polsce było okupione zbyt drogo... a w tle wiecznie czai sie agentura która nasz patryiotyzm wykrzystywała poto zeby te powstania wzniecać w najmniej dogodnym momencie aby z góry skazac je na przegraną. Nie bardzo też rozumiem jak polacy mogli liczyć na pomoc Rosjan... skro ich dogłebnie nienawidzili, i nie było języka porozumienia. Rosjanie woleli poczekac i wykrwawić obie strony z ich pozycji polacy i niemcy to był wróg a nie sojusznik. Nie wydaje mi sie zeby jakis sens był w twierdzeniu iż AK chciało opanowac Warszawe przed ruskimi... i co dalej? przciez Ruscy to kolejny najeźdzca... i pewnie krawo rozprawił by sie z niedobitakimi AK, tak czy siak byliśmy między młotem a kowadłem, czy też między młotem a sierpem...

Awatar użytkownika
Aron
Posty: 3005
Rejestracja: 06 kwie 2007, 12:00

Postautor: Aron » 27 sie 2011, 14:54

nie dokonca sie z tym zgodze Vondi zachód miał swoje problemy wystarczy przeanalizować fronty zachodnie z perspektywy armi Niemieckiej
strategicznie europa zachodnia nie miłała fizycznie najmniejszej mozliwosci pomóc Polsce
Tak naprawde niemcy wkraczając do polski ujme to Byli znosni Rosjnie to takie łajzy ze nawet swoich potrafili mordowac Bez skropułow swołocz :)

Awatar użytkownika
Ibran
Posty: 1979
Rejestracja: 11 lut 2007, 12:00
Lokalizacja: Imladris

Postautor: Ibran » 27 sie 2011, 15:36

Vondowi chodzi oto, że ukochany zachód sprzedał Polskę wujkowi Stalinowi na konferencjach, za wysłanie towarzyszy na wschód i tłamszenie Japończyków. Tak samo jak olał napaść na Polskę i ostrzeżenia z jej i nie tylko jej strony w sprawie napędzającej się militaryzacji niemiec, ale to już historia, a raczej nie tyle historia ile prawda, bowiem historia opowiada inną opowieść zgodną z tym kto ją pisał. :D

Ericson

Postautor: Ericson » 27 sie 2011, 16:14

Francja miała przewagę miażdżącą w sierpniu/wrześniu nad armią niemiecką. Tylko 8 dywizji regularnych i 20 Landszturmu obsadzało całą granice. Przy dobrym wietrze w 2 tygodnie byliby za Hannoverem.
Wg planów mieli uderzyć 15 września. Gdyby do tego doszło to Hitler chyba by naszczał do baków swoim czołgom i szafy wypełniał trotylem żeby zrzucać i odpierać nacierające wojska francuskie, bo zapasów miał na 2 - 3 tygodnie BLITZKRIEGU. Dlatego też podzielił się Polską ze Stalinem , bo Wehrmacht utknąłby na linii rzek Bug i San w oczekiwaniu na zapasy.
Pewien radziecki wykładowca taktyki wojskowej w Moskwie po wojnie wyliczał z jaką dzienną prędkością się poruszały zgrupowania niemieckie. W Polsce 12 mil dziennie na równinnym terenie, we Francji 20 mil na ufortyfikowanym terenie, a w Ardenach gdzie poszła ofensywa przełamująca 20 - 30 mil. Trzeba brać pod uwagę iż wtedy Armia Niemiecka była doświadczona i wiedziała jak się poruszać przy natarciu itd. ale nie zmienia to faktu iż Francuzi JAJA stracili po przegranej Napoleona pod Waterloo i woleli sobie popijać winiacze i latać za dziwkami, zresztą sam żona Prezydenta jest dowodem, ale jak to mówią "żadna praca nie hańbi" :)

To ten sku****yn niejaki Leon Noel http://pl.wikipedia.org/wiki/Leon_No%C3%ABl
chronił "pokój" śląc depesze i opóźniał mobilizację wojsk polskich w idei "Nie drażnijmy Kaprala". Wszystko tutaj jest opisane w porządnej książce, żadne IPNy, wydawnictwa PISu i innego sztłamsu
http://merlin.pl/Bitwy-polskiego-wrzesnia_Apoloniusz-Zawilski/browse/product/1,911298.html;jsessionid=DAE26B2DA43A516FD55B741EE7606486.LB2
lub do kupienia w markecie "AUCHAN"


Dzielni Francuzi i Anglicy osłaniali się Czechami i Polakami żeby uchronić swój grajdołek przed ekspansją Nerwowego Kaprala.

Awatar użytkownika
Aron
Posty: 3005
Rejestracja: 06 kwie 2007, 12:00

Postautor: Aron » 27 sie 2011, 17:00

Eriksonie o ile pamiętam fortyfikacje francuskie zostały ominięte nie pamiętam nazwy tych lasów Dowództwo francuskie było pewne ze hitlerowskie czołgi własnie beda próbowały przebic sie przez fortyfikacje

Ericson

Postautor: Ericson » 27 sie 2011, 17:45

Zostały ominięte przez Ardeny :D ale i tak oddziały nacierające z linii Renu zdobyły Linię Maginiota pod koniec czerwca :).
Teren ufortyfikowany to nie tylko Linia Maginiota, były to również polowe umocnienia pomiędzy wzgórzami, okopy itp itd.
Patrząc na czas jaki miała Francja mogła ona okopac za ten czas granicę z Belgią od morza po linię Maginiota.

Awatar użytkownika
IPL_Lord Legionista
Posty: 3018
Rejestracja: 06 wrz 2010, 12:00
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: IPL_Lord Legionista » 27 sie 2011, 21:23


Awatar użytkownika
Woland
Posty: 1248
Rejestracja: 27 gru 2006, 12:00
Lokalizacja: £ódź

Postautor: Woland » 28 sie 2011, 00:21

IPL_Lord Legionista pisze:http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=cIDkhBjOS3w#! trafia strasznie do serducha bylem tam :)

To jest piękne i dodaje siły i wiary w to, że trzeba do końca mieć swoje ideały i należy walczyć o nie do końca, nieważne jaki by on nie był!


Wróć do „Karczma”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 71 gości