Udało mi się przejść te bitwę historyczną co prawda na najniższym poziomie ale moje zwycięstwo było pyrrusowe
. Na samym początku zebrałem trzy oddziały kawalerii do kupy, następnie kolejne 2 wraz z dwoma oddziałami samurajów z katanami wysłałem na tyły naszego "Sojusznika", 3 oddziałami kawalerii zaszarżowałem na generała 1 straciłem gdyż chciałem osłonić pozostałe dwie przed samurajami z naginatami, kiedy genek padł rozgromiłem stojących obok niego łuczników. £uczników po środku pola wycofałem na wzgórze i kazałem podpalić przeciwników
. Kawalerią wjeżdżałem na tyły wroga przez co ich morale podupadło i uciekali niestety żaden oddział mi nie przetrwał a jeżeli nawet jeśli nie mógł się wycofać bo był zbyt zajęty walką. Z kolei kiedy zdradził mnie sojusznik od razu na generała rzucili się moi samurajowie z katanami, kiedy zabili go kawalerią zjeżdzałem z góry na tyły wroga albo zajętych walką samurajów z naginatami. Kiedy ostatni z samurajowie Tokugawy padli w pobliżu mojego generała szykowało się decydujące starcie miałem jeden oddział Yari z Ashigaru pełny oraz drugi liczący 40 chłopa nie wystawiałem ich na walkę włączyłem łucznikom ogniste strzały i tryb pojedynku jeden z oddziałów samurajów z naginatami gonił mój mały oddział łuczników przez co został otoczony i wystrzelony. Ostatnia fala składała się z dwóch oddziałów samurajów z naginatami i jednych z katanami ci z katanami próbowali zajść mnie z prawej flanki szybko mój generał ich wykończył z kolei tamte dwa oddziały były ostrzeliwane a kiedy podeszły za blisko rzuciłem na nich yari z ashigaru. Wrogowie zaczęli uciekać a ja ich goniłem do ostatniego samuraja. To był zabawny widok kiedy na jednego samuraja poleciało z multum strzał, aż jeden z konnych się przewrócił tak był napalony
. Ogólnie gra m się podoba i będę w nią katował ile wejdzie jak wyjdzie
.