Akurat na biotechnologii się nie znam na tyle by podjąć merytoryczną rozmowę i (pewnie błędnie) śmiem uważać, że prędzej wymknąć się z pod kontroli mogą takie wyspecjalizowane grupy bakterii czy wirusów niż substancje chemiczne. No skutki ich użycia (te długofalowe) są i w tym i w tym przypadku tak samo nie do przewidzenia. Tak jak np. sprowadzenie królików do Australii, zarybianie przez Rosjan zatoki w Bałtyku, sprowadzenie pszczoły (nie pamiętam skąd dokąd). Tergo nie można przewidzieć, można się natomiast a wręcz trzeba być pewnym, że będzie to miało wpływ na środowisko, ekosystem, organizmy.
¯yjemy w czasach głębokiej społecznej ciemnoty, dużo gorszej niż w średniowieczu. Powstaje mnóstwo pseudonaukowych opracowań, każdy publikuje co chce, kiedy chce i w jakiej ilości chce. Nie istnieje żadne ograniczenie. Krytyka która wcześniej czy później się pojawia ginie w mroku społecznej fobii przed niezrozumiałym, przed zdrowym rozsądkiem. Społeczeństwo nie chce, nie rozumie i nie potrafi pojąć, że bez praktyki w procesach nuklearnych nie mamy szans utrzymać społeczeństwo i rozwój cywilizacji. Najlepiej zapchać sobie oczy i uszy przepięknym obrazem gdy energię czerpiemy z wiatru, słońca wody, natury. Jak to pięknie i dumnie brzmi "Polska ma 150 Petadżuli energii odnawialnej do wykorzystania" Tak ma ale co z tego jak koszty jej pozyskania są kilkakrotnie wyższe od źródeł "czarnych", śmierdzących i konwencjonalnych. I nie będzie taniej. Jedyny kierunek to przemiany termojądrowe.
¯yjemy w czasach gdy nagle w internecie napotykam na ostateczną, megabzdurę. Oto kuchenka mikrofalowa potrafi w magiczny sposób zmieniać czynność optyczną aminokwasów i w mleku z L-proliny tworzyć d-prolinę. Naukowcy spędzili lata nad katalizatorami chiralnymi a ten wymyślił sposób z mikrofalówką
Dobrane promieniowanie do cząstek typu woda nagle potrafi takie cuda. Może i jest to szybkie przygotowanie jedzenia ale szkodliwość mikrofalówki polega na odgrzwaniu w niej zupek chińskich i tego typu technologicznego szajsu a nie w modyfikowaniu cząsteczek. Gdzie patrzenie na zalety? Mega oszczędność energii, zasobów?
Owszem jestem nie tyle przeciwnikiem co bardzo ostrożny we wprowadzaniu GMO. Na chwilę obecną jest to nie potrzebne. Współczesne rolnictwo daje rady i występują lokalne nadwyżki żywności które potrzeba zagospodarować. GMO w kukurydzy potrzebne jest podejrzewam w celach przemysłowych w końcu bioetanol w paliwach w USA pochodzi własnie z kukurydzy (kradzionej bo kupowaniem to nie nazwę z Brazyli). Ale jest to nieuniknione, modyfikacje genetyczne będa bo coś odkryliśmy na tym polu i dlaczegoż by nie wepchać tam łap.